W dniu 8 marca 2014 w wieku 89 lat zmarł Józef Kamiński - społecznik, przedsiębiorca, strażak, jeden z cieszących się ogromnym szacunkiem i poważaniem mieszkańców naszego miasta. Jego pogrzeb odbył się we wtorek 11 marca na rogozińskim cmentarzu, a uczestniczyli w nim liczni mieszkańcy miasta i gminy, a także przedstawiciele władz samorządowych i organizacji społecznych.
Piękną i wzruszającą mowę pogrzebową przedstawiającą zasługi, drogę życiową i osobowość zmarłego wygłosił przewodniczący Rady Miejskiej Zdzisław Hinz. Oto jej treść:
Pogrążona w smutku Rodzino,
Dostojni żałobni Goście.
W różnych okresach naszego życia przekraczamy wiele dróg i granic, jednak żadna z nich nie jest tak ostateczna jak śmierć. Bowiem wszystko co czerpiemy z życia, które wiecznym przecież nie jest – zmierza ku zakończeniu, gdyż to co ma swój początek, musi mieć również swój kres. Dziś w głębokim smutku i żalu odprowadzamy na miejsce wiecznego spoczynku naszego Kolegę i Przyjaciela, znanego i cenionego działacza społecznego, ale nade wszystko jednak dobrego i szlachetnego człowieka ś.p. Józefa Kamińskiego.
"Nikt nie może prawdziwie po ludzku żyć na ziemi, jeśli w jego umyśle i sercu nie ma skrawka nieba". Myślę, że te piękne słowa można z całą pewnością odnieść do życia i działalności tego skromnego i wrażliwego człowieka. Należał On do pokolenia, któremu nie było dane zaznać dziecięcej i młodzieńczej beztroski, bowiem lata okupacji, wysiedleń i tułaczki, wywarły wielki wpływ na Jego psychikę, dalszy rozwój i życie.
Jaka była droga życiowa tego niezwykłego człowieka, którego tak podziwialiśmy i bezgranicznie szanowaliśmy. Urodził się 26 marca 1925 roku w Dochanowie k/Żnina i tam też ukończył szkołę podstawową. Jeszcze w 1939 roku rozpoczął naukę w zawodzie stolarza, którą jednak przerwały tragiczne wydarzenia związane z II wojną światową. W latach 1946 – 1948 odbywał zasadniczą służbę wojskową w I Pułku Samochodowym w Warszawie, a w 1949 roku rozpoczął kolejny etap swojego życia w Rogoźnie Wielkopolskim. To właśnie tu w Rogoźnie, znalazł wielu przyjaciół i życzliwych ludzi, z którymi współpracując na wielu płaszczyznach, tworzył bazę materialną rodzimego przemysłu meblarskiego, a potem również rzemiosła. Od samego początku dał się poznać jako człowiek otwarty, o niezwykłych zdolnościach organizatorskich, silnej woli działania i życzliwości dla ludzi.
17 kwietnia 1954 roku zawarł związek małżeński z rogoźnianką Franciszką Nowacką, z którą wychował troje dzieci – dwoje własnych, syna juniora Józefa i córkę Barbarę obecnie Szewczak. Zaś to trzecie dziecko, córka Wanda Ignasiak – adoptowana w wieku 9 lat – traktowana była jako pełnoprawny członek rodziny. Warto podkreślić, że wraz ze swoją żoną i dziećmi, potrafił stworzyć prawdziwie szczęśliwą rodzinę, wychowywaną w duchu katolickim i preferującą wszystkie wartości oparte na pracy, prawdzie i życzliwości wobec ludzi.
Pracę zawodową rozpoczął w 1949 roku w miejscowych Wielkopolskich Zakładach Przemysłu Drzewnego, późniejszej Rogoźińskiej Fabryce Mebli, w której przepracował ponad 15 lat. Od maja 1965 roku do czerwca 1968 roku pracował jako nauczyciel zawodu w Warsztatach Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Rogoźnie.
Kolejną kartę historii swego życia zawodowego pisał prowadząc prywatny zakład stolarski, który funkcjonował pod Jego czułym okiem przez ponad 30 lat. To właśnie tam, w zakładzie prowadzonym przez ojca i teścia pobierali naukę w zawodzie stolarza syn Józef junior i zięć Ireneusz Szewczak, a potem również wnuk Artur. Z biegiem lat wzrastała ilość osób zatrudnionych w tym zakładzie, w latach rozkwitu stanowiła ponad 75-osobowy zespół pracowniczy. Jak na owe trudne czasy, był to zakład bardzo nowoczesny i największy tej branży w naszej gminie.
Warto podkreślić, że oprócz pracy zawodowej, z wielkim sercem i oddaniem poświęcał się działalności społecznej. Należał do grona tych mieszkańców Rogoźna, którzy przez swoją obecność w wielu organizacjach tworzyli nie tylko wielką teraźniejszość, ale również pisali szczytną historię naszego miasta. To właśnie Jemu dużo zawdzięcza miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna i Rogoziński Cech Rzemiosła Różnych, gdzie pozostawiał niezaprzeczalny i trwały ślad swojej działalności. Aktywnie również działał w rogozińskiej jednostce samorządu terytorialnego, będąc w latach 1990/94 i 1994/98 radnym Rady Miejskiej.
To Jego właśnie obdarzyła opatrzność niezwykłymi darami. To On zniewalał wszystkich gdziekolwiek się pojawił i z kimkolwiek się zetknął. Potęgą swego działania, wiedzą, zawodowym doświadczeniem i siłą charakteru imponował wszystkim. Swoją postawą uczył, że praca dla rodziny i najbliższego środowiska stanowi dobro najwyższe, a w niej zawsze należy szukać człowieczeństwa. Potrafił w każdym człowieku odnaleźć odrobinę dobra, nawet to najstaranniej ukryte. I takim był właśnie On, człowiek głębokiej wiary, dobroci i pracowitości. Otoczony zawsze rzeszą wielbicieli – dzięki otwartemu sercu, życzliwości i skromności jednocześnie.
W życiu prywatnym był wyjątkowo troskliwym mężem, ojcem, dziadkiem i pradziadkiem. Wymagającym przede wszystkim wobec siebie, a potem wobec najbliższych i wobec tych, z którymi dane było Mu współpracować. Zawsze uśmiechnięty i pogodny, dla każdego miał czas, dobroć i otwarte serce. Tak bardzo wierzył w maksymę, że dobro zniszczy zło, a słońce świecić będzie równo dla każdego.
W ostatnich dniach swego życia zmagał się z nieuleczalną chorobą. Dla siebie pozostawił brzemię cierpień, zaś dla nas miał uśmiech i pogodę ducha. Odszedł jeden z ostatnich, który tak doskonale rozumiał etos pracy i działalności społecznej. To miejsce trudno będzie zapełnić.
Lista odznaczeń doceniających Jego zasługi jest niezwykle długa. Na liście tej znajdują się między innymi złote i srebrne odznaki za rozwój rzemiosła wielkopolskiego, za zasługi dla pożarnictwa, honorowe tytuły za rozwój województwa poznańskiego i pilskiego, za rozwój naszego miasta Rogoźna, srebrny krzyż zasługi oraz wiele innych wartościowych odznaczeń i wyróżnień. Wszystkie one świadczą o Jego wybitnych zasługach na rzecz rozwoju naszego miasta i regionu. Takim pozostanie w naszej pamięci.
Drogi Mistrzu, Drogi Kolego i Przyjacielu.
Przyszedł czas rozstania. Dziś pozostaniesz na tym cmentarzu, gdzie zapisane są imiona Tych, którzy musieli pożegnać się z nami na zawsze. Na kamiennych kartach tej księgi, zostanie dopisane dziś Twoje imię.
Zebrani nad Twą mogiłą - ukochana żona, Twoi najbliżsi, przedstawiciele władz samorządowych Rogoźna, wielu przyjaciół i znajomych, grono Twoich dawnych uczniów i współpracowników – chcemy Ci raz jeszcze podziękować za wszystko, co jest dziełem Twego życia, chcemy raz jeszcze oddać cześć Twojej pamięci.
Żegnaj i spoczywaj w spokoju.
Twoim najbliższym – tak bardzo ukochanej żonie, dzieciom, wnukom i prawnukom, składam wyrazy współczucia. Niechaj czas przyniesie Im spokój i pocieszenie.