W tym roku minęła 19 rocznica odkąd w Marlewie, małej wsi pod Rogoźnem, upamiętnia się śmierć króla Przemysła II. Pod ogromnym, starym dębem spotykają się miłośnicy historii aby wspólnie uczcić miejsce, gdzie według legendy 8 lutego 1296 roku, a więc 718 lat temu, z rąk margrabiów brandenburskich zginął monarcha Polski.
Jak mówi legenda, około 4 nad ranem, na zamek kasztelański w Rogoźnie, od strony Czarnkowa nadjechała grupa ludzi pod dowództwem Jakuba Kaszuby. Ich zadaniem było wywiezienie króla na tereny Brandenburgii. Napastnicy łatwo dostali się do środka, gdyż straż mająca chronić króla spała po obficie zakrapianej biesiadzie. Król usiłował się bronić, jak mówią kronikarze, powalił a nawet zabił kilku z nich, ale został pojmany i uprowadzony. Rannego Przemysła wrzucono na konia i porwano. Król prawdopodobnie został zabity w miejscu, gdzie dziś rośnie olbrzymi dąb w Marlewie.
O tragedii jaka rozegrała się 8 lutego 1296 r. w Rogoźnie przeczytać można w prastarym „Roczniku wielkopolskim”. Przemysł II, koronowany król Polski, ostatni z wielkopolskich Piastów padł ofiarą zamachu, którego inicjatorów i wykonawców dziś, po przeszło siedmiu wiekach nie można określić z całą pewnością. Historycy wskazują jednak na zagrożonych rosnącą potęgą Przemysła margrabiów brandenburskich oraz wielkopolskie rody Nałęczów i Zarębów. Udział margrabiów potwierdzają źródła niemieckie, w tym kroniki Henryka z Herfurdu i Detmara z Lubeki. U tego ostatniego można też wyczytać, że w zamach na życie króla prawdopodobnie zamieszana była jego trzecia zona Małgorzata Brandenburska.
Miejscem napaści na Przemysła II było jedno z jego ulubionych wielkopolskich miast – Rogoźno, do którego często przybywał, w którym wzniósł modrzewiowy zamek i wreszcie w dniu 24 kwietnia 1280 roku nadał przywilej lokacyjny.
Pierwsze spotkanie „pod dębem” miało miejsce w 1996 roku, kiedy obchodzono 700 rocznicę śmierci króla. Wtedy, podczas jubileuszowych uroczystości ogromny dąb nazwano imieniem Przemysła II. Stanęła tam też drewniana tablica pamiątkowa, pod którą co roku na ogromnym głazie zapala się znicze symbolizujące kolejne spotkania.
Tegoroczne spotkanie odbyło się w sobotnie popołudnie 8 lutego. Ciepła pogoda sprawiła, że nie zabrakło chętnych aby pod wielkim drzewem wysłuchać legendy sprzed ponad 700 lat.
W tym roku nie przygotowano inscenizacji przedstawiającej porwanie i zamordowanie Przemysła II, lecz bardzo ciekawą prelekcję oraz pokaz walki rycerskiej.
Kustosz muzeum Jerzy Dąbrowski, od lat wcielający się w postać kasztelana rogozińskiego Jakuba Domaradzica, pokazał publiczności walkę rycerską na miecze i topory. Omówił także białą broń stosowaną w XIII w.
Takie spotkanie to prawdziwa lekcja historii dla dzieci i młodzieży oraz okazja do przypomnienia sobie, że Rogoźno to miasto królewskie i wiele wieków temu zapisało się na kartach historii.
- Wydarzenie związane ze śmiercią króla wprowadziło Rogoźno na karty historii. Świętujemy je, aby nie zostało zapomniane- mówił J. Dąbrowski.
Po wielu wiekach, które minęły od czasów króla Przemysła II, możemy być dumni, że wtedy, gdy wielu z tętniących dziś życiem miast nie było jeszcze na mapach, Rogoźno istniało już od kilkuset lat i zaszczycane było królewskimi odwiedzinami.
Spotkanie w Marlewie zakończyło się tradycyjnie wspólnym pieczeniem kiełbasek przy ognisku i pamiątkowymi zdjęciami z królem Przemysłem, w którego role od lat wciela się Przemysław Piskorek. Po raz kolejny król Przemysł II wspólnie z mieszkańcami smażył kiełbaski przy ognisku i biesiadował na swoją cześć.
Edyta Oziembłowska